<...:::Wielcy Niższych Sfer:::...>

Myślę, że to chyba najgłupsze co zrobiłam w życiu:

Tak więc. Była spowiedz, Był sobie taki konfesjonał, ze siedział w nim jeden ksiądz, ale można było podchodzić z dwóch stron.Ludzie podchodzili na zmianę: raz z prawej strony raz z lewej strony.
No i w końcu zbieram się, zeby podejść i się wyspowiadać no i klękam i regułka:
-Niech będzie pochwalony... ble ble ble...
Gadam tak sobie jakąś chwilę a ksiądz do mnie:

-Kasiu poczekasz chwilę, tylko wyspowiadam tę panią?

xD Oł jeeee ;DD Boska jestem nie? xDD

taa jest nad czym pomysleć w tej kwestii pomijając jakieś prozaiczne pierdolenie że głupotą jest codzienne wstawanie z łóżka, chodzenie do szkoły itp itd to i tak wydaje mi sie że całę moje życie jest wypełnioone głupotą śpiewanie piosenek z bajek disneya na lekcji, udawanie głupszego/mądrzejszego niż sie jest (zależnie od sytuacji), bycie nieustannie zawieszonym lub skrajnie podekscytowanym jakąś pierdołą ale z atkich jednorazowych głupot to podpalenie śmietnika i urządzenie sylwestra w domu XD aha i żeby ktośnie pomyślał że tego żałuję

Zacząłem sie raz w życiu uczyć? bo założyłem sie z kolegami w 6 klasie że będę miał 2 ze sprawdzianu